Moja pierwsza książka :)

A właściwie kolejna kasetka/pudełko/skrzyneczka - powinnam napisać.
Od dawna przymierzałam się do takiego pudełeczka,  zakupione surówki leżały sobie i zbierały kurz... Obejrzałam mnóstwo inspiracji, zanotowałam sporo swoich pomysłów... i wciąż nie miałam odwagi :)

Wreszcie pojawiła się okazja i zdjęcie, które wymagało nietypowej oprawy. 
Oczywiście w pełni zadowolona nie jestem, mam masę zastrzeżeń, ale może jak na pierwszy tego typu twór jakoś ujdzie. 
Oto księga :)


transfer decoupage


Kartki wykonane z masy strukturalnej metodą podpatrzoną u  Arlety z Deququ, która tworzy przepiękne rzeczy.

Tylna okładka oklejona jest gazą... bo taką miałam upartą fantazję, że coś z gazą też MUSZĘ zrobić, bo inaczej się rozchoruję chyba :)


Książce towarzyszy wianek z wrotyczu, czyli czytelny znak, że półmetek lata już dawno za nami  :)

Komentarze

  1. jestem pełna podziwu, książka wygląda świetnie! :) super efekt stron!

    też nie mam odwagi się zabrać za tego typu szkatułkę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka bardzo ładna:) Bardzo podoba mi się wianek:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ! Efekt stron mnie zauroczył !

    OdpowiedzUsuń
  4. Robiłam kiedyś coś podobnego, tylko z prawdziwą książką, wycinałam jej kartki i sklejałam ich brzegi. Jak przeczytałam "kolejna kasetka/pudełko/skrzyneczka", patrzę i takie: Ale jakim cudem?
    Dopiero po wejściu w link i zobaczenia sposobu zakapowałam ;D
    Śliczne to coś, naprawdę pasuje do zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz