A właściwie kolejna kasetka/pudełko/skrzyneczka - powinnam napisać.
Od dawna przymierzałam się do takiego pudełeczka, zakupione surówki leżały sobie i zbierały kurz... Obejrzałam mnóstwo inspiracji, zanotowałam sporo swoich pomysłów... i wciąż nie miałam odwagi :)
Wreszcie pojawiła się okazja i zdjęcie, które wymagało nietypowej oprawy.
Oczywiście w pełni zadowolona nie jestem, mam masę zastrzeżeń, ale może jak na pierwszy tego typu twór jakoś ujdzie.
Oto księga :)
Wreszcie pojawiła się okazja i zdjęcie, które wymagało nietypowej oprawy.
Oczywiście w pełni zadowolona nie jestem, mam masę zastrzeżeń, ale może jak na pierwszy tego typu twór jakoś ujdzie.
Oto księga :)
Kartki wykonane z masy strukturalnej metodą podpatrzoną u Arlety z Deququ, która tworzy przepiękne rzeczy.
Tylna okładka oklejona jest gazą... bo taką miałam upartą fantazję, że coś z gazą też MUSZĘ zrobić, bo inaczej się rozchoruję chyba :)
Książce towarzyszy wianek z wrotyczu, czyli czytelny znak, że półmetek lata już dawno za nami :)
jestem pełna podziwu, książka wygląda świetnie! :) super efekt stron!
OdpowiedzUsuńteż nie mam odwagi się zabrać za tego typu szkatułkę...
Książka bardzo ładna:) Bardzo podoba mi się wianek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super ! Efekt stron mnie zauroczył !
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś coś podobnego, tylko z prawdziwą książką, wycinałam jej kartki i sklejałam ich brzegi. Jak przeczytałam "kolejna kasetka/pudełko/skrzyneczka", patrzę i takie: Ale jakim cudem?
OdpowiedzUsuńDopiero po wejściu w link i zobaczenia sposobu zakapowałam ;D
Śliczne to coś, naprawdę pasuje do zdjęcia!