Moje kury nie potrzebują grzędy :)
Przysiądą sobie chętnie na stole, półce, nawet na parapecie będzie im miło. Stertą gałęzi też właściwie nie pogardzą.
Chciałabym usadzić taką kurę jako dekorację wielkanocnego stołu, ale na razie powstają prototypy, bo wbrew temu, co mi się początkowo wydawało, konstrukcja kury nie jest taka prosta :)
Przysiądą sobie chętnie na stole, półce, nawet na parapecie będzie im miło. Stertą gałęzi też właściwie nie pogardzą.
Wypatrzyłam sobie takie szmaciane :) kury kilka dni temu na pintereście i zachorowałam na ich punkcie. Ja muszę kurę, nieważne umiem, czy nie umiem, mam jakiś sensowny materiał czy nie, kura ma być!
Chciałabym usadzić taką kurę jako dekorację wielkanocnego stołu, ale na razie powstają prototypy, bo wbrew temu, co mi się początkowo wydawało, konstrukcja kury nie jest taka prosta :)
A do czego mogą się, poza świątecznym stołem, przydać kurki?
Do wszystkiego :)
Za to zresztą je polubiłam, bo przyjemne z pożytecznym to tak, jak lubię najbardziej.
Kury zdążą jeszcze załapać się na Linkowe Party u Karoliny.
To co? Idziemy na wiosenny spacer w lutym? :)
urocze kurki :)
OdpowiedzUsuńCzadowe! :) Bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńSuper, jakie wesołe i praktyczne kurki:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne kurki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow! ale świetne są te kurki! :)
OdpowiedzUsuńKokoszki swietne, podasz wykrój?
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPrzerysowałam stąd: http://nedesembegenirsin.blogspot.be/search?updated-max=2013-06-03T21:00:00%2B03:00&max-results=2
Zszywałam po swojemu, bo mnie instrukcja obrazkowa przerosła :)
Bomba! :)
OdpowiedzUsuńAle super!!!!!
OdpowiedzUsuńAle cudaśny ten drób Ci wyszedł.Można tam przechowywać słodycze, jajka lub kromki chleba na sniadanie, pozdrawiam Adriana z http://thirdfloorno7.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
UsuńTak myślę, że jako opakowanie dla słodyczy od zająca się sprawdzą :)
Zakochałam się w tych kurach!
OdpowiedzUsuń