Tytułowym trudnym kwiatkiem był dla mnie przebiśnieg. O ile kostium stokrotki, róży, słonecznika... potrafiłam sobie wyobrazić, o tyle z przebiśniegiem kłopot... małe to, subtelne i kształt ma tak charakterystyczny, że jeden błąd i przebiśnieg przestaje być do siebie podobny.
Jednak jak mus, to mus, kombinujemy.
Najpierw chciałam ambitnie, spódniczka, kapelusik, listeczek... ale była spora szansa, że w przedszkolu zapytają moją Małą Sąsiadkę: A kim jesteś? Zawilcem? Białą różą? Kwiatem wiśni? Albo, co byłoby już przyznacie tragedią, wezmą Ją za Śnieżynkę...
Postanowiłam, że kostium będzie tak czytelny, jak to tylko możliwe. I liczę, że jest :)
Kwiatek pochodzi z kolorowanki, wystarczyło wydrukować jego fragment w powiększeniu i podłożyć pod przejrzysty materiał. Namalowany jest akrylami na prześcieradle flizelinowym, które miało wylądować w koszu, ale chomiczym zwyczajem wylądowało w pralce :) Spięłam je tu i tam kilkoma ściegami, aby trzymało fason.
Myślę, że strój sprawdzi się także jako giezło na nadchodzącą noc świętojańską :)
Na głowie kwietny ma wianek... :)
To moje pierwsze bibułkowe kwiaty od niepamiętnych czasów, robione wg tego kursu.
Nie, nie są tak czytelne jak malunek, wiem :)
Kostium, ze względu na podstawowy materiał - prześcieradło zgłaszam do Recyklingowego Wyzwania w Art-Piaskownicy "Z dzieckiem lub dla dziecka"
Jednak jak mus, to mus, kombinujemy.
Najpierw chciałam ambitnie, spódniczka, kapelusik, listeczek... ale była spora szansa, że w przedszkolu zapytają moją Małą Sąsiadkę: A kim jesteś? Zawilcem? Białą różą? Kwiatem wiśni? Albo, co byłoby już przyznacie tragedią, wezmą Ją za Śnieżynkę...
Postanowiłam, że kostium będzie tak czytelny, jak to tylko możliwe. I liczę, że jest :)
Kwiatek pochodzi z kolorowanki, wystarczyło wydrukować jego fragment w powiększeniu i podłożyć pod przejrzysty materiał. Namalowany jest akrylami na prześcieradle flizelinowym, które miało wylądować w koszu, ale chomiczym zwyczajem wylądowało w pralce :) Spięłam je tu i tam kilkoma ściegami, aby trzymało fason.
Myślę, że strój sprawdzi się także jako giezło na nadchodzącą noc świętojańską :)
Na głowie kwietny ma wianek... :)
To moje pierwsze bibułkowe kwiaty od niepamiętnych czasów, robione wg tego kursu.
Nie, nie są tak czytelne jak malunek, wiem :)
Kostium, ze względu na podstawowy materiał - prześcieradło zgłaszam do Recyklingowego Wyzwania w Art-Piaskownicy "Z dzieckiem lub dla dziecka"
Uff... trochę upalnie, 34 w cieniu, w domu na szczęście przy pełnym zaciemnieniu o 10 mniej :),
pozdrawiam Was gorąco w związku z tym :)
Faktycznie z przebisniegiem trochę klopot ale sprawę załatwiłaś genialnie,podziwiam...pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny, zwiewny i delikatny strój :) fajnie sobie poradziłaś z tym trudnym kwiatkiem :) powodzenia w wyzwaniu!
OdpowiedzUsuńciekawy strój wyszedł!!! fajny pomysł miałaś!!:) powodzonka w wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszło, najważniejsze, że sama wszystko zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i realizacja ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper przebiśnieg, piękny. Właśnie mi się przypomniało jak kiedyś szyłam ze starego obrusa od teściowej i spodni męża płaszcz krzyżacki, ach.... Takie prace są podwójnie zapamiętywane :-)
OdpowiedzUsuńale fajnie to wymyśliłaś:)
OdpowiedzUsuń