Dzień dobry wszystkim,
lubicie motyw laleczek Gorjuss?
Mnie się one bardzo podobają, ale wiem, że budzą czasami też negatywne skojarzenia. Jeśli nie są akurat w Waszym guście, to ostrzegam - będą dziś smutne laleczki bez buziek :)
Bardzo się ucieszyłam, gdy udało mi się kupić serwetki z ich wizerunkiem. Wiedziałam, że będą idealne na niewielkie pudełeczka na dziewczęce skarby.
Dziś pokażę dwie takie szkatułki, prezentowane już na blogu Kwiatu Dolnośląskiego obie wykończone farbami akrylowymi i metalicznymi woskami.
No dobrze... może dziewczynka z papierowa rodziną jest trochę straszna jednak... :)
Pozdrawiam odrobinę deszczowo,
Mi się akurat podobają :) Śliczne pudełeczka!!!
OdpowiedzUsuńDziękują Aga
UsuńJa też jestem na "tak" :)
OdpowiedzUsuńJa tam w nich żadnych straszności nie widzę, bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńA Twoje pudełeczka bardzo mi się podobają! :)
Wiem, że są papiery z tymi laleczkami, ale o serwetkach nie słyszałam.
Pozdrawiam serdecznie.
Ano są serwetki, hurra :) Dziękuję :)
UsuńOleńko, uwielbiam je, budzą we mnie takie najlepsze odczucia matczyne he he he
OdpowiedzUsuńsama mam kilka wzorów do wyhaftowania no ale jakoś tak się zbieram i zbieram. A pudełeczka wyszły ci przepiękne, cudne, po prostu same słodkości
Dziki Elu :) Ale matczyne? :)
UsuńBardzo ładne pudełka, laleczki zupełnie "niestraszne".
OdpowiedzUsuń!
Cieszę się :)
Usuń